Ucieczki z KL Lublin
Położenie i granice obozu
Niemiecki obóz koncentracyjny na Majdanku został założony w północno – wschodniej części miasta, w pobliżu dzielnicy Majda Tatarski, stąd wziął swoją potoczną nazwę Majdanek. Obóz powstał w lipcu 1941 r. z polecenia Hainricha Himmlera. Położenie Majdanka różniło się od innych obozów zagłady. W przeciwieństwie do innych obozów Majdanek zbudowano 5 km od śródmieścia Lublina, był widoczny ze wszystkich stron. Od północy graniczył z trasą wiodącą w kierunku Zamościa, Chełma i Lwowa, od południa i wschodu z gospodarstwami mieszkańców dzielnicy Dziesiąta i Abramowice, a od zachodu sięgał do przedmieścia Lublina. Majdanek nie posiadał żadnej granicy naturalnej, od miasta oddzielały go sztucznie stworzone zabezpieczenia uniemożliwiające ucieczki. W latach 1941 – 1944 przy pomocy więźniów wybudowano na Majdanku 280 różnych obiektów. W tym czasie powstały też urządzenia masowej zagłady (komory gazowe, krematoria) oraz system technicznego zabezpieczenia obozu: podwójne ogrodzenie z drutów kolczastych, przewody wysokiego napięcia, wieże wartownicze, bunkry i strefy śmierci.
Obóz składał się z trzech części: gospodarczej, więźniarskiej i esesmańskiej. Część więźniarska składała się z pięciu pól więźniarskich o pow. 6 ha każde oraz dwóch tzw. międzypól. Wzdłuż zachodniej granicy pól więźniarskich usytuowano łaź nie, komory gazowe, magazyny i warsztaty. Przy północnej granicy obozu znajdowała się część esesmańska, należał do niej m.in. skład materiałów budowlanych, psiarnia, Wachbatallion, budynki komendantury.
System strzeżenia obozu
Jesienią 1943 r. zakończono grodzenie terenu obozu (pow. 270 ha) pojedynczym rzędem drutów kolczastych. Przed wzniesieniem tej bariery rozpoczęto grodzenie pól więźniarskich drutem kolczastym. Podczas rozbudowy obozu pola więźniarskie otoczono podwójnym rzędem drutów kolczastych rozpiętych na ponad 2- metrowych słupach. Przestrzeń między drutami wysypana była białym tłuczniem dla zwiększenia widoczności w nocy. Latem 1942 r. rozpoczęto prace nad zabezpieczeniem pól więźniarskich przewodami wysokiego napięcia. Instalowano je między dwoma rzędami drutów. Przestrzeń pomiędzy ogrodzeniem a barakami nazywano „strefą śmierci”.
Również w 1942 r. (wiosna) wokół pól więźniarskich ustawiono 18 drewnianych wież strażniczych o wys. 7,5 m każda. Wieże wraz z wartownią stały na wszystkich rogach prostokąta pól więźniarskich oraz na granicy I Międzypola i II pola oraz III i IV pola. Posterunki na wieżach czynne były całą dobę, pełniło w nich straż na zmianę po trzech esesmanów obserwując teren na wprost wieży i po obydwu stronach. Strażnicy byli uzbrojeni (lekki karabin maszynowy IMG, karabin ręczny MAUSER oraz granaty ręczne) i mieli obowiązek strzelać bez ostrzeżenia do więźniów przekraczających strefę śmieci, natomiast w nocy do kto każdego, opuścił barak mieszkalny. Wokół pól więźniarskich i ogrodów obozowych zaznaczono aż po dwa posterunki między wieżami. W sumie na te pozycje wyznaczono 28 esesmanów. Straż wokół pól więźniarskich uzupełniały patrole esesmanów z psami.
W ciągu dnia po zewnętrznej stronie granic obozu rozstawiano tzw. dużą postenkettę (duży łańcuch posterunków). Były to pojedyncze posterunki stojące, rozstawione w odległości kilkudziesięciu metrów od siebie, uzbrojone w ręczne automaty. Ich zadaniem było strzelanie do więźniów podejrzanych o próbę ucieczki, udaremnianie kontaktów z osobami spoza obozu oraz niedopuszczanie do gromadzenia się ludzi spoza obozu w pobliżu bram i drutów. Uzbrojeni wartownicy pilnowali również wszystkich trzech bram wjazdowych. Mieli obowiązek kontrolować wszystkie przybywające i opuszczające obóz pojazdy i osoby. Zgodnie z regulaminem na teren obozu mogli wejść tylko ci, którzy posiadali przepustkę wydaną przez komendanturę lub bezpośredni przełożeni obozu (tj. m.in. Adolf Hitler, Heinrich Himmler), komendant warty, dowódca kompanii wartowniczej. Przepustki upoważniały do jednorazowego wejścia na teren obozu i przy wyjściu były zabierane.
Znaczenie miało również oświetlenie obozu. Najstaranniej oświetlano strefę śmierci oraz przestrzeń między polami, umieszczając wzdłuż ogrodzenia rzędy silnych żarówek. Pola więźniarskie oświetlały również ruchome reflektory z wież strażniczych.
Tak skomplikowany system strzeżenia obozu miał na celu nie tylko udaremnienie każdej próby ucieczki, lecz także zastraszenie, zgnębienie i psychiczne załamanie więźnia.
W przypadku udanej ucieczki stosowano metody, których celem było zastraszenie więźniów, a także utwierdzenie ich w przekonaniu, że każda próba ucieczki zostanie udaremniona, a schwytanego więźnia czeka szubienica. Złapanych na gorącym uczynku karano indywidualnie, stosując wymyślne tortury.
Wybrane ucieczki z KL Lublin
Każda zakończona sukcesem ucieczka wzmacniała ducha w obozie, napawała dumą, dodawała otuchy i radowała wszystkich więźniów. Udana ucieczka ukazywała słabość wroga i dodawała nadziei oraz sił apelu, gdy ktoś np. zasną w miejscu pracy. Za ucieczki karano stosując metodę odpowiedzialności zbiorowej. Prześladowano bliskich zbiega zarówno z wolności, jak i przebywających w obozie (z baraku lub nawet całego pola). Odbywały się karne apele, trwające całą noc, którym towarzyszyły inne kary, np. chłosta. Więźniowie musieli stać na baczność do momentu ujęcia zbiega.
Ucieczka Dionysa Lenarda, słowackiego Żyda w czerwcu 1942 r.
Na dzień ucieczki wybrał on sobotę, kiedy w obozie przebywało mniej esesmanów. Podczas pracy przy budowie upatrzył sobie kryjówkę między materiałami budowlanymi. W nocy przebrany w cywilne ubranie wyszedł poza obóz(czołgając się po trawie minął wartowników) i dzięki pomocy ludności polskiej dotarł do Krakowa, stamtąd do Nowego Targu, skąd przedostał się na Słowację.
Masowa ucieczka jeńców radzieckich, 14/15 lipca 1942 r.
14 lipca, około godziny 23-ej grupa 86 jeńców zebrała się niepostrzeżenie obok latryny między narożnymi barakami w kształcie litery L. W pewnej chwili wszyscy okrzykiem „hurrra” rzucili się na ogrodzenie od południowo – wschodniej strony i sforsowali je przy pomocy zbitej z desek prowizorycznej drabiny. Wieże strażnicze nie były w tym czasie jeszcze obsadzone, a w pobliżu miejsca ucieczki wartę pełniło dwóch wartowników. Zaskoczeni zaczęli strzelać do uciekających, śmiertelnie trafili tylko dwóch zbiegów. Pozostali uciekli, ukrywali się na polach i w lasach. W odwecie za ucieczkę komendant obozu, Karl Koch, kazał rozstrzelać pozostałych 41 jeńców, którzy w ucieczce nie uczestniczyli.
Ucieczka dwóch Polek: Feliksy Bidachy i Heleny Żuk, 16 kwietnia 1944 r.
Obydwie więźniarki zostały przywiezione na Majdanek z więzienia na Zamku Lubelskim. Podczas pobytu w obozie pracowały w magazynie odzieżowym, którego szefem był Otto Schultz cieszący się bardzo dobrą opinią wśród więźniów. Dzięki jego życzliwości komando, które eskortował w drodze do pralni przy ul. Farbiarskiej miało możliwość spotykania się tam ze swoimi bliskimi. Pralnia była też miejscem kontaktów i wymiany meldunków organizacji podziemnych. Obydwie kobiety schowano do worków z brudną odzieżą i Schultz wywiózł je do Lublina. Ucieczka została wykryta, a Otto Schultz trafił przed sąd SS.
Ucieczka Czesława Gawła, 12 lipca 1944 r.
Ucieczka poprzedzona była długimi obserwacjami i przygotowaniami. Gaweł pracował w kuchni SS – mańskiej. Komando wychodziło do pracy o świcie, jeszcze przed rozciągnięciem po apelu porannym łańcucha dużej straży na granicach obozu. Gaweł założył przygotowany wcześniej mundur (komendanta kasyna SS) i wyszedł tylnym wyjściem z kuchni, następnie przeszedł obok wartowni i udał się w kierunku wsi Dziesiąta.
Ucieczka dwóch więźniów radzieckich, 9 stycznia 1944 r.
Obydwaj pracowali w składzie węglowym na drugim Międzypolu i przenosili węgiel do bunkra na granicy obozu, eskortowani zawsze przez jednego wartownika. Dzień ucieczki był mglisty i komanda robocze do pracy nie wyruszyły, zatem nie rozciągnięto posterunków na granicy obozu. Z zaskoczenia zaatakowali i obezwładnili nadzorującego esesmana. Jeden z więźniów przebrał się w jego mundur, założył karabin i nie wzbudzając podejrzeń wyprowadził kolegę na wolność.
Ucieczka Mikołaja Steblińskiego (Sasza/Kola), Michała Nadziejko i Jana Poniatowskiego, 15 maja 1944 r.
Inicjatorem ucieczki był Strebliński. Tego dnia dostał zadanie przeglądu samochodu komendanta obozu. W walizce znajdującej się w aucie znalazł mundur esesmana, co podsunęło mu pomysł ucieczki. Po sprawdzeniu samochodu umocował na nim tabliczkę „jazda próbna” i wyjechał na drogę wewnątrzobozową. Po drodze zabrał dwóch kolegów z komanda i ukrył ich w aucie. Sam przebrał się w mundur i podjechał do bramy. Bez problemów wyjechał za bramę, kilka godzin później dotarli do partyzantów.
Ucieczka kierownictwa Związku „Orzeł”: Kazimierza Malińskiego, Pawła Dąbka, Mieczysława Osińskiego, 16/17 marca 1944 r.
Związek „Orzeł” to organizacja konspiracyjna o charakterze wojskowym powstała na Majdanku w drugiej połowie 1943 r. Podczas zawiei śnieżnej więźniowie, dowódcy Związku „Orzeł”, przykryci białymi prześcieradłami, przeczołgali się w pobliże budki wartowniczej, przecięli druty nożycami (przeszmuglowanymi z miasta podczas wyjazdu z komandem) i niemal pod nosem wartowników, przedostali się w stronę wsi Dziesiąta.
Ucieczka więźniów kanałami, 28 marca 1944 r.
Po rozeznaniu okazało się, że rura kanalizacyjna miała średnicę około 60 cm , studzienki zakratowane były prętami o grubości 20 cm. Aby dostać się poza granice obozu należało pokonać 10 odcinków między studzienkami, oddalonymi od siebie o ok. 100 m. Wszyscy wtajemniczeni musieli zorganizować : piłkę do cięcia metalu, młotek do wybijania krat i odzież. Grupa była podzielona na pary: pierwsi zajęli się piłowaniem krat, a drudzy mieli czekać na zewnątrz i ostrzegać piłujących kraty o ewentualnym niebezpieczeństwie, Pokonanie wąskiego kanału wypełnionego ściekami trwało kilka godzin. Schronili się w zabudowaniach wsi Dziesiąta. Pierwszego ranka po ich ucieczce Niemcy otoczyli wieś, spędzili wszystkich mieszkańców i pognali ich do obozu na ‘Majdanku. Mieszkańcy przebywali w obozie trzy dni. Niemcy nie dowiedzieli się od nich niczego, co mogło by pomóc im trafić na ślad zbiegów.
Ucieczka Jerzego Pfeffera, 21 czerwca 1943 r.
Przebywał na Majdanku od 4 maja 1943 r., został przywieziony wraz z rodziną transportem Żydów po likwidacji getta w Warszawie. Po stracie bliskich (zagazowani w komorze) postanowił popełnić samobójstwo. Zmienił jednak zdanie i postanowił pomścić swych bliskich. Dostał się do komanda pracującego w tartaku na peryferiach Lublina. Po tygodniach obserwacji terenu i przygotowań postanowił uciec. Podczas przerwy obiadowej ukrył się między stosami desek, gdzie przebrał się w ubranie cywilne i jako pracownik wyszedł na ulicę. Dotarł do Warszawy, gdzie przebywał do koca okupacji.
Podsumowanie
Ogółem z obozu, komand zewnętrznych i transportów uciekło 512 więźniów. Najwięcej osób uciekło z transportów (233 więźniów), z komand zewnętrznych uciekło 68 osób. Największe nasilenie ucieczek miało miejsce w 1944 r. Czynnikiem decydującym o tym było zbliżanie się fontu. Najczęściej uciekali Żydzi, Polacy i jeńcy radzieccy. Wśród uciekinierów przeważają mężczyźni, kobiet uciekło niewiele.
Ucieczki to jedna z form ruchu oporu w obozie i odegrały ważną rolę w życiu społeczności więźniarskiej. Miały ogromne znaczenie psychologiczne. Wielu więźniów udana ucieczka podnosiła na duchu, czuli, że jest dla nich jeszcze nadzieja